niedziela, 12 czerwca 2011

summer!

to będzie dobry rok bez rocznic i postanowień
bez wspomnień i rozczarowań

Z takim właśnie postanowieniem 6 miesięcy temu wkroczyłam w 2011 rok. Ale po tym czasie stwierdziłam, że tak się po prostu nie da. Bo i po co? Rocznice zazwyczaj przypominają nam o dobrych rzeczach, postanowienia są świetnym egzaminem na przetestowanie silnej woli, wspomnienia są zbyt piękne, żeby ich nie mieć, a gdy są złe to przynajmniej nas czegoś uczą, a rozczarowania to integralna część życia. You can't always get what you want, nie?
Ale czemu mam się tym zamartwiać, skoro za pięć dni postawię swoją stopę na warszawskiej ziemi, pierwszy raz pojadę tramwajem, zobaczę na żywo mojego Majkela (marzenia się cholera SPEŁNIAJĄ!), jeszcze tylko trochę ponad tydzień i będę trzymać w łapce moje świadectwo ze średnią 4,4 i oznaczać to będzie tylko tyle, że jestem w maturalnej. Później już tylko 18 urodziny, Woodstock i Coke. 
Najlepsze Lato Mojego Życia odsłona 2 :D
Więc chyba najwyższa pora przełączyć się na letnie playlisty, krótkie spodenki, lody na obiad, czytanie książek, które zawsze chciało się przeczytać, wstawanie o 11 RANO i wszystko to, co niezmiennie pachnie wakacjami.
Ostatnimi, jako licealistka. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz